Historyczny triumf Roberta Kubicy w 24-godzinnym wyścigu Le Mans
W czerwcu 2025 roku Robert Kubica na stałe zapisał się w annałach światowego motorsportu, wygrywając prestiżowy, 24-godzinny wyścig Le Mans. Polak, prowadząc prototyp Ferrari 499P z numerem 83 w barwach zespołu AF Corse, po raz pierwszy w karierze sięgnął po zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, jednocześnie stając się pierwszym Polakiem, który dokonał tego wyczynu. Wraz z nim na najwyższym stopniu podium stanęli jego zespołowi partnerzy – Yifei Ye z Chin oraz Brytyjczyk Phil Hanson.
Wyścig był emocjonującym spektaklem walki o każdy centymetr toru. Kubica, który rozpoczął rywalizację z odległej 13. pozycji startowej, pokazał niesamowitą klasę i konsekwencję, prowadząc Ferrari do zwycięstwa mimo licznych przeszkód i dynamicznej rywalizacji z fabrycznym zespołem Porsche Penske Motorsport.
𝗔𝗻𝗱 𝗶𝘁'𝘀 𝗮 𝘁𝗵𝗶𝗿𝗱 𝘄𝗶𝗻 𝗼𝗻 𝘁𝗵𝗲 𝗯𝗼𝘂𝗻𝗰𝗲 𝗳𝗼𝗿 𝗙𝗲𝗿𝗿𝗮𝗿𝗶!🏆
— 24 Hours of Le Mans (@24hoursoflemans) June 15, 2025
The #83 499P seals the 𝗵𝗮𝘁-𝘁𝗿𝗶𝗰𝗸 𝗳𝗼𝗿 𝘁𝗵𝗲 𝗜𝘁𝗮𝗹𝗶𝗮𝗻 𝗺𝗮𝗻𝘂𝗳𝗮𝗰𝘁𝘂𝗿𝗲𝗿. With 𝗥𝗼𝗯𝗲𝗿𝘁 𝗞𝘂𝗯𝗶𝗰𝗮, 𝗬𝗶𝗳𝗲𝗶 𝗬𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗣𝗵𝗶𝗹 𝗛𝗮𝗻𝘀𝗼𝗻, Ferrari has shone… pic.twitter.com/etLfafZIqU
Niezwykła strategia Kubicy – konsekwencja, agresja i chłodna głowa
Podczas tegorocznego Le Mans kluczem do sukcesu okazała się strategia wypracowana przez Roberta Kubicę i jego zespół. Już od pierwszych godzin wyścigu było jasne, że Polak nie zamierza zadowalać się przeciętnym wynikiem. Jego tempo jazdy było nie tylko imponujące, ale przede wszystkim regularne i przemyślane.
Szczególnie godna uwagi była zmiana, którą Kubica odbył w drugiej połowie wyścigu – to właśnie wtedy, w ciągu zaledwie kilku godzin, awansował z 12. na pierwsze miejsce. Mimo że musiał zmierzyć się z karą czasową za przekroczenie limitów toru, nie stracił koncentracji i utrzymał mocne tempo. Co więcej, zespół Ferrari zastosował taktykę zespołowej współpracy, ograniczając bezpośrednią rywalizację między swoimi samochodami. W pewnym momencie Kubica otrzymał nawet polecenie, by nie atakować prowadzącego Antonio Giovinazziego – jednak losy wyścigu potoczyły się inaczej.
Na ostatnich okrążeniach rywalizacja osiągnęła szczyt intensywności. Ferrari z numerem 51 wpadło w żwir, co otworzyło drogę do zwycięstwa dla Kubicy. Mimo drobnych problemów technicznych podczas finałowego stintu, który trwał ponad 3,5 godziny, Polak wykazał się niebywałym opanowaniem i dowiózł prowadzenie do mety, pokonując rywali z Porsche o kilkanaście sekund.
𝗖𝗨𝗗𝗢𝗪𝗡𝗬
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) June 15, 2025
𝗪𝗜𝗗𝗢𝗞
Robert, jesteś kozak 👍#LeMans24h pic.twitter.com/SQNNeypDXp
Opanowanie pod presją – jak Kubica poradził sobie z limitami toru
Jednym z najbardziej wymagających aspektów wyścigu na torze Circuit de la Sarthe są limity toru – ich nieprzestrzeganie skutkuje karami, które mogą zniweczyć nawet najlepiej zaplanowaną strategię. Robert Kubica doświadczył tego na własnej skórze – jeszcze w pierwszej fazie wyścigu otrzymał pięć sekund kary za wyjazd poza granice toru.
Jednak właśnie w takich chwilach objawia się prawdziwa klasa kierowcy. Kubica nie tylko uniknął kolejnych przewinień, ale wręcz zdołał przeobrazić tę sytuację w dodatkową motywację. Dzięki ogromnej precyzji i doskonałemu wyczuciu granic przyczepności utrzymał tempo, które pozwoliło mu piąć się w klasyfikacji. Jego umiejętność kontrolowania bolidu w wymagających warunkach i pod presją rywali była jedną z najważniejszych przyczyn sukcesu zespołu AF Corse.
Ograniczenia fizyczne? Dla Kubicy to tylko wyzwanie
Wielu kibiców pamięta dramatyczny wypadek Roberta Kubicy z 2011 roku i jego konsekwencje. Choć Polak nigdy nie odzyskał pełnej sprawności prawej ręki, zdołał wrócić do sportów motorowych na najwyższym poziomie – co udowodnił po raz kolejny w Le Mans 2025.
Technika jazdy Kubicy ewoluowała – obecnie około 70% pracy za kierownicą wykonuje jego lewa ręka, która stała się niezwykle silna i precyzyjna. Badania medyczne wykazały, że siła i dokładność jego lewej dłoni przewyższają normy osiągane przez większość profesjonalnych kierowców. Kubica dostosował również sposób trzymania kierownicy oraz sterowania pojazdem – w ciasnych zakrętach wykorzystuje bark i tułów, co pozwala mu zachować maksymalną kontrolę nad prototypem nawet przy dużych prędkościach.
Nie sposób nie docenić tej determinacji i wytrwałości. Kubica nie tylko zaakceptował swoje ograniczenia, ale uczynił z nich fundament własnej przewagi – jego nowy styl jazdy jest efektywny, precyzyjny i odporny na błędy. To pokazuje, że prawdziwy mistrz nie boi się zmian, lecz potrafi je wykorzystać na swoją korzyść.

Trzecie z rzędu zwycięstwo Ferrari w Le Mans – nowa era w motorsporcie
Zwycięstwo Kubicy i zespołu AF Corse było także trzecim z rzędu triumfem Ferrari w 24-godzinnym klasyku. Po powrocie do najwyższej klasy wyścigów długodystansowych Ferrari nie tylko wróciło na szczyt, ale zdominowało konkurencję, pokazując, że legendarna marka wciąż ma wiele do zaoferowania.
Warto wspomnieć, że sukces Ferrari to nie tylko doskonała konstrukcja 499P, ale też perfekcyjna współpraca zespołowa, nienaganna strategia i bezbłędne pit stopy. W tym kontekście rola Roberta Kubicy była kluczowa – jego doświadczenie i umiejętność podejmowania decyzji pod presją okazały się nieocenione.
Sukces Inter Europol Competition – polska siła w LMP2
Radość polskich fanów motorsportu była podwójna – w kategorii LMP2 zwyciężył polski zespół Inter Europol Competition, który od lat konsekwentnie buduje swoją pozycję w wyścigach długodystansowych. To kolejny dowód na to, że Polska coraz mocniej zaznacza swoją obecność na międzynarodowej scenie motorsportu.
Wygrana Inter Europol oraz historyczny triumf Kubicy to momenty, które z pewnością przejdą do historii polskiego sportu. Oba zespoły pokazały, że pasja, profesjonalizm i nieustanne dążenie do doskonałości mogą prowadzić do wielkich sukcesów.
Podsumowanie – Le Mans 2025 oczami Kubicy i kibiców
-
edycja 24-godzinnego wyścigu Le Mans przyniosła niezapomniane emocje i napisała nowy rozdział w historii sportów motorowych. Robert Kubica, który 14 lat wcześniej świętował swoje jedyne zwycięstwo w Formule 1, ponownie stanął na najwyższym stopniu podium – tym razem jako triumfator najbardziej wymagającego wyścigu świata.
Jego droga na szczyt to opowieść o determinacji, walce z przeciwnościami i niezłomnej wierze w swoje możliwości. Pokazał, że nawet największe ograniczenia fizyczne nie są przeszkodą, jeśli za kierownicą siedzi człowiek o stalowej woli i sercu wojownika.
Le Mans 2025 zapamiętamy jako wyścig, w którym historia została napisana na nowo – przez Polaka, który nigdy się nie poddaje.